Bukmacher żąda od Państwa 248 milionów €! Monachijski bukmacher Simon Springer, przyjmujący zakłady bukmacherskie, zażądał od Wolnego Państwa Bawaria, odszkodowania w astronomicznej wysokości prawie 250 milionów €. Jego adwokat twierdzi, że firma ma całkiem realne szanse na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy.
W roku 2004 monachijska policja zrobiła wielką obławę na sieć kolektur Springera. Oddziały policyjne spektakularnie otoczyły osiem punktów przyjmowania zakładów sportowych, przeszukały je, rekwirując cały inwentarz. Jednocześnie zamknięto wszystkie konta bukmachera, zabezpieczając całą ich zawartość. Zarzut: to nielegalny hazard. Mimo że Simon Springer miał pozwolenie na działalność bukmacherską, państwo bawarskie uznało, że takie prawo przysługuje wyłącznie jemu.
O prawa do prowadzenia zakładów sportowych toczyły się sądowe boje między Springerem, a władzami Bawarii. Z jednej strony, Unia Europejska zezwala na działalność bukmacherską prywatnych przedsiębiorców, z drugiej strony – władze Bawarii obstają przy państwowym monopolu. Rozstrzygnięcia sądów na różnych szczeblach były w tej kwestii rozbieżne.
Przypadek Springera jest jednak szczególny: policyjna obława na kolektury uznana została przez sąd krajowy za środek niewspółmierny do ewentualnej winy przedsiębiorcy. To, co uczyniła policja, nie było po prostu niezbędne. W związku z tym sąd przyznał Simonowi Springerowi prawo do odszkodowania od państwa. Akcja policji zrujnowała bukmachera, Wartość jego firmy w roku 2004 rzeczoznawcy ocenili na 248 milionów euro – i takiego właśnie odszkodowania zażądał przedsiębiorca.
Bawarskie Ministerstwo Sprawiedliwości bada teraz sprawę. Uznało ono żądania Springera „w zasadzie” za słuszne, jednak… z sumy oczekiwanego przez bukmachera odszkodowania należałoby „skreślić sześć zer”. Adwokat Springera uznaje to za kpiny i zapowiada dalsze kroki prawne, nawet w Strasburgu.
Tymczasem Simon Springer założył nową firmę bukmacherską „Bet 3000” – w Gibraltarze. Jej działalność zamierza wkrótce rozszerzyć na Wolne Państwo Bawaria.