Piłkarskie kluby w naszej Ekstraklasie nieustannie poszukują coraz większych pieniędzy. Jednym z rodzajów biznesów, na który patrzą z zainteresowaniem są kontrakty sponsorskie z firmami bukmacherskimi. Bukmacherzy szczególnie Internetowi są w gotowi wykładać spore kwoty pieniężne w zamian za umowy na reklamę. W ubiegłym roku 2008 z samego tytułu reklam bukmacherskich kluby i PZPN wzbogaciły się o ponad dwa miliony złotych. Natomiast w tym roku kwota ta może być nawet do czterech razy większa – donosi Dziennik.
Już w grudniu wygasły dwie umowy z firmami przyjmującymi zakłady bukmacherskie przez Internet i do startu rundy wiosennej mają być podpisane na nowo na dużo korzystniejszych warunkach. "Zawsze staramy się, żeby te sumy były z roku na rok coraz większe. Na razie nam się to udaje" – powiedził dyrektor Ekstraklasy S.A. Bogdan Basałaj.
Kolejne cztery kontrakty wygasają w czerwcu, ale PZPN ze spółką zarządzającą rozgrywkami ekstraklasy zastanawiają się nad ich wypowiedzeniem po to, żeby zawrzeć nowe, na zdecydowanie lepszych warunkach finansowych. "O tym, czy taki krok jest korzystny, muszą zadecydować prawnicy. Na razie trudno rozstrzygać, jak ostatecznie zostanie rozwiązana ta kwestia. W grę wchodzi przecież także renegocjowanie umów z firmami bukmacherskimi" – twierdzi Basałaj w rozmowie z Dziennikiem.
Decyzję w tej sprawie PZPN ma podjąć na najbliższym posiedzeniu 7 stycznia. Związek także ma interes w tym, żeby sumy kontraktów z bukmacherami były jak najwyższe, bo część tych pieniędzy trafia do kasy PZPN. "Kluby ekstraklasy dostają pięćdziesiąt procent wynegocjowanej sumy, a druga połowa idzie do związku, który dzieli się tymi pieniędzmi z klubami pierwszej ligi. O jakich kwotach mówimy? W tej chwili jeszcze trudno powiedzieć, ile będą warte nowe umowy. Ostatnio były to dwa miliony złotych" – wyjaśnia dyrektor Basałaj. Wiadomo jednak, że teraz będą to dużo poważniejsze kwoty. W grę wchodzą pieniądze nawet czterokrotnie większe niż do tej pory. Nie ulega wątpliwości, że jest się o co bić.