Normal
0
21
false
false
false
MicrosoftInternetExplorer4
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
W niedzielę o godzinie 17 zostanie rozegrana ostatnie kolejka polskiej Ekstraklasy. Do zdobycia zostały już tylko 3 punkty, a na szczycie tabeli ścisk – lider Śląsk Wrocław ma tylko oczko przewagi nad Ruchem i 2 punkty nad Lechem. Czy w takiej kolejności zakończą też rozgrywki?
Na wpadki rywali liczy Lech, który ma lepszy bilans z oboma rywalami. W przypadku posiadania równej ilości punktów popularny Kolejorz ukończy sezon wyżej. Ruch ma teoretycznie najłatwiejsze zadanie, gra jako jedyny u siebie i z najsłabszym rywalem na papierze. Wydaje się, że w tym całym zamieszaniu najwięcej do powiedzenia będzie miał ustępujący Mistrz Polski – Wisła Kraków. To właśnie z nim zmierzy się aktualny lider tabeli. Wygrana Śląska pozwoli mu nie oglądać się na wyniki rywali.
Najtrudniejsze pytanie, jakie wypada sobie postawić, to o formę Wisły. Krakowanie ostatnio notowali dobrej wyniki, jednak były one wynikiem sporem dozy szczęścia. W Bielsko-Białej Wisła wygrała wysoko, jednak dwie bramki były dość przypadkowe. Także w Derbach Krakowa Biała Gwiazda nie zachwyciła i sprawiała wrażenie, iż tylko Meliksonowi chce się grać.
Nie inaczej było w czwartek w Zabrzu. Miejscowy Górnik po raz kolejny udowodnił, że ma patent na najlepszych Ekstraklasy i wygrał u siebie z Wisłą. Po tym spotkaniu trener Probierz nie wytrzymał i odsunął od składu 3 zawodników, jego zdaniem wyraźnie nie przykładających się do gry (może dla tego że Bitonowi czy Lameyowi kończą się kontrakty w czerwcu?). Tym samym wyraźnie ograniczył pole manewru z doborem składu na niedzielny mecz ze Śląskiem.
Mała ławka rezerwowych, wątpliwa motywacja zawodników, a jednocześnie temperament Probierza – wypadkowa tych 3 elementów może wskazywać na to, że Wiślacy nie odpuszczą kolejnego spotkania, jednak wydają się być na straconej pozycji ze względu na braki kadrowe. Podobnie sądzą bukmacherzy, którzy upatrują Śląsk w roli zdecydowanego faworyta.
Między kibicami Wisły i Śląska panuje zgoda, czy także zawodnicy spod Wawelu będą uprzejmi i przekażą tytuł mistrzowski Śląskowi osobiście w Krakowie?
Kurs na Wisłę wynosi 7.75, remis jest wyceniany po 3.85, zaś za wygraną Śląska Bwin płaci 1.45.