Drużyna Torino mająca aktualnie passę trzech kolejnych wygranych z rzędu, stanie dziś naprzeciwko Verony, którzy na własnym terenie wygrali ostatnio dwa mecze.
Drużyna Kamila Glika jest ostatnio w zwyżkowej formie. Po remisie z AC Milan, Torino zanotowało trzy zwycięstwa z rzędu. Podobną serią może pochwalić się tylko Napoli. Drużyna z Turynu pokonała kolejno Cesenę, Inter Mediolan i Sampdorię. To ostatnie zwycięstwo było szczególnie okazałe – aż czteroma bramkami. Po raz ostatni podopieczni Ventury przegrali mecz w listopadzie z Juventusem Turyn, a zanotowali później cztery remisy oraz cztery wygrane. Zatem od ośmiu kolejek drużyna z Torino nie zaznała goryczy porażki w lidze, ponieważ w Pucharze Włoch, drużyna Kamila Glika musiała uznać wyższość Lazio. Dzięki dobrym wynikom w lidze, Turyn ma tylko sześć punktów straty do miejsc gwarantujących udział w europejskich pucharach.
Wyniki Hellasu nie są już tak imponujące, jednak wygrali oni dwa ostatnie spotkania na własnym boisku. Były to zwycięstwa nad Atalantą oraz Parmą, zatem średniakami ligi włoskiej. Niemniej jednak Verona, mająca w składzie Toniego oraz Saviolę, z pewnością przeciwstawi się drużynie Kamila Glika.
Sytuacja kadrowa drużyny Torino jest wymarzona. Trener Ventura nie będzie mógł tylko skorzystać z Gazziego, podczas gdy u miejscowych zabraknie Rodrigueza oraz Sali.
Rzut oka na najnowsze dzieje konfrontacji Hellas z Torino pozwala stwierdzić, że nie wiedzie się w nich gospodarzom. Po raz ostatni drużyna skorzystała z atutu własnego boiska w 2005 roku i było to Torino. W 2014 roku obie drużyny odniosły po jednym zwycięstwie w roli przyjezdnych. W tym sezonie drużyna Kamila Glika zdobyła poza Turynem jedenaście punktów.
William Hill na Veronę oferuje kurs 3.10, na remis 3.20, na to iż w spotkaniu zwycięży Torino – 2.40.