Po ostatnich zamachach terrorystycznych w Paryżu, które miały miejsce dokładnie w czasie rozgrywania starcia Francja – Niemcy, trudno pozbierać się całemu światu. Jeszcze trudniej może być zawodnikom kadry Trójkolorowych. Już jutro czeka ich jednak kolejny sprawdzian – tym razem z Anglią.
W piątek reprezentacja Francji wygrała z Niemcami na Stade de France 2:0. To było bardzo budujące zwycięstwo, bowiem kadra borykała się ze swoimi problemami w szatni. Niestety radości po zwycięstwie nie było, bowiem zaraz po końcowym gwizdku kibice i zawodnicy zostali poinformowani o atakach terrorystycznych, do których doszło wokół stadionu i w centrum Paryża.
Zawodnicy Francji i Niemiec prawie całą noc spędzili w tunelach stadionu narodowego, a w mediach zrobiło się głośno w sprawie kolejnego sparingu Trójkolorowych. Pojawiły się nawet informacje, że do wtorkowego starcia z Anglią w ogóle nie dojdzie, bo ze względów bezpieczeństwa zostanie ono odwołane.
Agencja Reutersa poinformowała jednak, że piłkarski świat nie dał się zastraszyć i do pojedynku dojdzie zgodnie z planem. Przy okazji agencja prasowa podała też, że w żadnym wypadku nie jest zagrożona organizacja przez Francję mistrzostw Europy w 2016 roku.
Od momentu tragicznych wydarzeń zarówno stadion w Paryżu, jak i Wembley, gdzie jutro odbędzie się pojedynek między reprezentacjami, podświetlone są w barwach francuskiej flagi. Zawodnicy obu drużyn przejawiają też coraz mniej chęci prawdziwej rywalizacji, a coraz więcej mówią o wspieraniu się w trudnych chwilach.
Brzmi to trochę jakby jutrzejszy mecz miał być pokazem odwagi zawodników i kibiców oraz przekazaniem dobrego słowa i wsparcia dla Francuzów. Mówi się nawet o tym, że Anglicy zaśpiewają razem ze swoimi sąsiadami zza kanału La Manche, "Marsyliankę", czyli hymn Francji.
To wszystko wspaniałe gesty, ale obawiam się, że zrobią z tego pojedynku bardziej mecz pokazowy, niż widowisko piłkarskie na najwyższym światowym poziomie. Podobnie myślą chyba bukmacherzy, którzy nie widzą w jutrzejszym starciu żadnego faworyta…
"Piłka ma pozytywną moc, potrafi łączyć ludzi. Piłkarski świat się właśnie zjednoczył. Jako zawodnicy musimy czuć się bezpiecznie na murawie, ale musimy też dawać przykład innym, że nie należy żyć w strachu. Francuzi na pewno też wyjdą zmotywowani i pewni siebie. Są dumnym narodem i spróbują to pokazać." – zapowiada mecz kapitan reprezentacji Anglii, Wayne Rooney.
Właśnie te słowa Rooneya sprawiają, że daje większe szanse na zwycięstwo Francji. Niedawne zwycięstwo z Niemcami plus motywacja po ostatnich wydarzeniach, będą paliwem napędowym Francuzów.
Bet365 nie widzi faworyta tego spotkania w zakładach na zwycięstwo. Zarówno na Anglię, jak i na Francję kurs wynosi 2,70. Na remis 3,10.
Anglia – Francja
Mecz towarzyski
17.11.2015 r. – 21:00