Robert Kubica wrócił w tym sezonie do Formuły 1 po 8 latach od wypadku w 2011 roku, czym wzbudził podziw całego świata. Sam powrót nie jest jednak już taki, jakiego by sobie życzył. Zespół Polaka Rokit Williams na półmetku sezonu pozostaje najgorszym zespołem w stawce, a jedynym rywalem Kubicy zdaje się być jego partner z zespołu George Russell.
Było warto?
Wiele osób zastanawia się, czy powrót Kubicy do Formuły 1 miał w ogóle sens. Polak przed laty był uznawany za jeden z największych talentów i to nie tylko na zakłady bukmacherskie. W latach 2007/2008 wśród najlepszych kierowców jednym tchem wymieniało się nazwiska Kubicy, Alonso czy Raikkonena. Polak swoim powrotem do F1 chciał udowodnić, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Ta sztuka mu się udała. W listopadzie zrezygnował z podjęcia pracy jako kierowca rozwojowy nad ewolucją Ferrari, gdyż wiązałoby się to TYLKO z jazdą na symulatorze. Z torem nie miałby jednak nic wspólnego i właśnie to przeważyło o jego decyzji. Williams był jedyną możliwą drogą powrotu do padoku Formuły 1. I choć wszyscy wiedzieli, że o punktowanie będzie bardzo trudno, to chyba nawet sam Kubica nie mógł przypuszczać, że Williams w tym sezonie będzie radził sobie aż tak źle. Wydawało się, że gorzej być nie może. Aktualnie Kubica stał się obiektem wielu żartów i kpin, szczególnie wśród polskich kibiców. Nie jest tajemnicą, że wybrałem przyjście tu do Williamsa, bo miałem możliwość ścigania się w Formule 1. Miałem inne propozycje, by robić inne rzeczy, także w F1. Oznaczało to bycie kierowcą w trochę innej roli, ale nadal kierowcą i to w topowym zespole. Wybrałem ściganie, ponieważ był to finał mojego długiego procesu powrotu — mówił w jednym z wywiadów.
Czy Kubica pozostanie w F1? Sierpień będzie kluczowy
Przed Robertem Kubicą dwa być może najważniejsze tygodnie w Formule 1, które mogą okazać się kluczowe dla jego przyszłości w tym sporcie. Polski kierowca po pierwszej fazie sezonu znalazł się w bardzo trudnym położeniu, a już w sierpniu na dobre wystartuje giełda transferowa. Wydaje się, że pozostanie w Williamsie nie jest dla Kubicy celem nadrzędnym, ale Polak musi sobie pomóc. I to jak najszybciej.
— Mam swoje przemyślenia i wiem, co chciałbym dalej robić. Nie wszystko zależy jednak ode mnie — mowi Robert Kubica o swojej przyszłości w F1. Kierowca Williamsa po raz kolejny podkreślił, że kluczowe dla niego będą wydarzenia w sierpniu.
Kubica ma podpisany kontrakt z Williamsem w formacie 1+1. Po spełnieniu określonych warunków, polski kierowca może pozostać w zespole z Grove na kolejny sezon. Biorąc jednak pod uwagę, że w takich umowach często umieszcza się wymóg zdobycia określonej liczby punktów, trudno oczekiwać, aby doszło do automatycznego przedłużenia współpracy.
Dlatego na temat przyszłości Kubicy pojawia się sporo spekulacji. 34-latek przekonuje, że sam już wie, co chciałby robić w roku 2020. — Mam swoje przemyślenia i wiem, co chciałbym dalej robić. Nie wszystko zależy jednak ode mnie — kończy.