1024×768
Normal
0
21
false
false
false
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
Zapominając na chwilę o US Open zwróćmy uwagę na inne turnieje. Małe wygrane, mała ilość punktów do rankingów, mało rozpoznawalni zawodnicy – to tutaj codzienność. Co wcale nie oznacza, że nie można dużo zarobić.
Naszą uwagę zwrócił dzisiejszy pojedynek w chińskim Ninbo. Na turnieju zaliczanym do rankingu ATP zobaczymy pojedynek Gowojczyka z Moriyą. Dwóch zawodników niepewnie stawiających pierwsze kroki w profesjonalnym tenisie, o czym świadczą ich odległe notowania w ATP – odpowiednio 251 i 231 miejsce. Bukmacherzy nie mają swojego faworyta w tym pojedynku. Odległy ranking ATP wskazuje przecież tylko na pozycję w światowym tenisie, jednak na możliwość wahań formy zawodników. Mimo to zaryzykujmy i spróbujmy wskazać swojego faworyta w czwartkowym pojedynku w Chinach.
Moriya mimo niskiego rankingu próbował swoich sił na US Open. Co ciekawe, przeszedł pozytywnie kwalifikacje ogrywając Odesnika i Kosakowskiego w wymiarze 2-1. Na głównej drabince trafił jednak natychmiast na notowanego o ponad 100 pozycji wyżej w ATP Dodiga, który wyeliminował go z turnieju. Resztę turnieju obejrzał już na Dalekim Wschodzie. Spróbował swych sił w Szanghaju, gdzie zaskakująco poradził sobie z Selą, jednak w II rundzie został ograny przez ….. Gowojczyka 2-0. Kolejny przejazd i w Ningbo wygrał z Krawietzem. Tam znów trafi na Gowojczyka.
Niemiec na turniejach w Chinach osiągnął dużo więcej niż Moriya. Po tym, jak wyeliminował Japończyka z turnieju w Szanghaju, dotarł aż na sam szczyt zawodów, tam jednak trafił na rywala zdecydowanie z wyższej półki. Po triumf sięgnął Lu – zawodnik, którego znamy z większych zawodów (ogrywał ostatnio m.in. Łukasza Kubota przed US Open). Później podobnie jak Moriya stawił się w Ninbo. Nie musiał jednak rywalizować w I rundzie Challengera, bowiem swoje spotkanie poddał Jones.
Mając na uwadze powyższe typujemy, iż Gowojczyk znów wygra z Moriyą, a później będzie kontynuował swój zwycięski marsz w Chinach. Czy mu się powiedzie?
Kurs na Gowojczyka wynosi 1.45, zaś za wygraną Moriyi Bwin płaci 2.50.