W środę na piłkarskiej mapie świata punktem kulminacyjnym będą zmagania elitarnej Ligi Mistrzów, ale będziemy mieli również polski akcent. Już jutro odbędą się bowiem dwa rewanżowe spotkania ćwierćfinału Pucharu Polski. Kto dołączy do Legii Warszawa i Błękitnych Stargard Szczeciński?
Faworyci są znani. Są nimi Lech Poznań i Podbeskidzie Bielsko-Biała, którzy wygrali pierwsze spotkania ćwierćfinałowe na wyjazdach. Czy to oznacza, że i u siebie łatwo poradzą sobie z środowymi rywalami?
Dobre humory panują w Poznaniu. Lech wprawdzie przegrał ostatnie ligowe starcie w Bydgoszczy 1-0, ale remis Legii nie wyklucza Poznaniaków z gry o tytuł Mistrza Polski. Po dobrym wyniku osiągniętym w Pruszkowie 1-5 Lech może na zupełnym luzie podejść do rewanżowego meczu ze Zniczem Pruszków. Niżej notowany rywal musiałby dokonać niemożliwego, wygrywając w Poznaniu różnicą minimum 5 bramek. A to wydaje się być mało możliwe.
I to nawet w obliczu zapowiedzi trenera Skorży, iż w środę na boisku zobaczymy wielu dublerów. Pewnie obrona będzie zlepkiem drugiego garnituru, ale przecież w podobnym składzie Lech zagrał w Pruszkowie. A tam wygrał 1-5, choć jego gra nie zachwycała.
W środę znów będzie faworytem i zapewne znów wygra. Takiego rozstrzygnięcia spodziewają się bukmacherzy. Ja osobiście typuję, że Znicz godnie pożegna się ze świetną przygodą w europejskich pucharach i wykorzysta duże rotacje w składzie rywali. Strzeli gola przy Bułgarskiej.
Kurs na Lecha wynosi 1.20, remis jest wyceniany po 6.00, zaś za wygraną Znicza Bet365 płaci 12.50.
Już teraz otwórz darmowe konto na Bet365 i odbierz swój bonus