Zgodnie z doniesieniami "Trybuny", w ciągu sześciu ostatnich miesięcy Ministerstwo Finansów przedstawiło 4 różne projekty nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Upór i pośpiech nie dziwią, bo w tle majaczą spore pieniądze. A wokół tematu, jeśli wierzyć mediom, kręcą się nachalni lobbyści – czytamy w dzienniku.
"Trybuna" dodaje, że w uzasadnieniu do najnowszej, czwartej wersji urzędnicy resortu finansów napisali, że jednym z celów nowelizacji "jest pozyskanie dodatkowych środków na budowę obiektów Euro 2012". Ma to się stać "poprzez poszerzenie dotychczasowego katalogu gier podlegających obowiązkowi uiszczania dopłat do stawek na niemalże wszystkie gry”. Według dziennika rząd dąży do umieszczania w projektach zapisów pozwalających na otwieranie salonów gry i kasyn niemal na każdej ulicy.
"Trybuna" cytuje wypowiedź przedstawiciela policji, który uważa, że takie zmiany prawne przyczynią się do problemów z kontrolą państwa nad sferą hazardu i mogą spowodować przejęcie części tego rynku przez grupy przestępcze
Gra idzie o wielką stawkę – pisze gazeta. Rynek hazardu w Polsce zanotuje w tym roku przychód w granicach 15-17 miliardów złotych. Planowana przez rząd Tuska nowelizacja wiele może tu zmienić. Dlatego historie o stadionach na Euro 2012 lepiej włożyć między bajki. Trzeba iść za pieniądzem – czytamy w "Trybunie".