Normal
0
21
false
false
false
MicrosoftInternetExplorer4
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
29 lutego w środę polska reprezentacja piłki nożnej mężczyzn rozegra kolejne spotkanie towarzyskie, które ma za zadanie przygotowanie Biało-Czerwonych do turnieju Euro 2012. Wiemy już, iż podczas turnieju Polacy nie zmierzą się z ich jutrzejszym rywalem, nie mniej jednak jego klasa nakazuje traktować to spotkanie przynajmniej prestiżowo. Na inaugurację Stadionu Narodowego w Warszawie zagramy bowiem z Portugalią, jeszcze niedawno 4 siłą piłki nożnej.
Ze środowym rywalem Biało-Czerwoni mają dobre wspomnienia, przynajmniej te z 2006 roku. Oba zespoły mierzyły się bowiem w eliminacjach do turnieju Euro 2008. Polacy nie dość że wywalczyli awans ze swojej grupy z 1 miejsca, to jeszcze ograli Portugalczyków na własnym obiekcie. Swoje sukcesy świętował wtedy Leo Beenhakker i zdobywca dwóch trafień dla Polaków Smolarek. Nie do przejścia w obronie byli Golański i Bronowicki. Szeregi rywali raz po raz rozrywał drewniany Rasiak.
Z tamtej reprezentacji wciąż powoływany jest jednak tylko Błaszczykowski. Filigranowy skrzydłowy jest już etatowym zawodnikiem reprezentacji i jej kapitanem. Czy za jego sprawą znów będziemy mieli co wspominać? W Warszawie stawi się najlepsza aktualnie jedenastka Portugalii, z Pepe i Ronaldo na czele. Łatwo więc zauważyć, że rywal na pewno nie odda łatwo tego spotkania.
Problemy ma za to Smuda, który najprawdopodobniej nie będzie mógł skorzystać z etatowego atakującego Lewandowskiego. Napastnik z Dortmundu nabawił się urazu mięśnia dwugłowego i trener nie będzie go raczej narażał na dodatkowe komplikacje. Tym samym wyraźnie spada siła ofensywna naszego zespołu, oparta w dużym stopniu na 2 zawodnikach z Dortmundu: Lewandowskim i Błaszczykowskim. Trudno doszukać się zmiennika o podobnych umiejętnościach – Brożek zmienił klub by znów siedzieć na ławce rezerwowych, zaś Jeleniowi daleko wciąż od optymalnej formy.
Golański wskazuje, iż tak jak on w 2006 roku zatrzymał Ronaldo, tak samo w jutrzejszym spotkaniu zachowa się trzeci z dortmundzkiego zaciągu Piszczek. Czy rzeczywiście tak będzie?
Kurs na Polskę wynosi 4.60, remis jest wyceniany po 3.30, zaś za wygraną Portugalii Bwin płaci 1.83.